Pod naszym wieżowcem jest sobie takie Miejsce.
Gromadzą się tam Panowie o ochrypłych głosach i nosach renifera Rudolfa, by wspólnie cieszyć się (i okolicę) wyrafinowaną dyskusją i wysublimowaną muzyką o mocno tętniącym rytmie. Z reguły na koniec dnia pracy, czyli ok. 11:00...
Są jednak takie chwile, kiedy Miejsce jest ciche, opuszczone i jakby trochę smutne. Taką chwilę chciałem Wam pokazać.
Beside our skyscraper there is a Place.
Gentlemen of hoarse voices and noses of the Rudolph the Reindeer gather there to enjoy themselves (and the surrounding area) with a sophisticated discussion and sublime music with strong, pulsating rhythm. Usually at the end of the working day, or about 11 am...
However, there are times when the Place is quiet, desolate and a bit sad. Such a moment I wanted to show you.
NEX-6, Pentax-M 100 mm f/2.8
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz