niedziela, 27 października 2013

ILCE-3000 test konsumencki (I)

Ze względu na świetną cenę oraz oczywiście silne pragnienie wypróbowywania coraz to nowego sprzętu, skusiłem się na zakup najniższego modelu z nowej linii bezlusterkowców Sony - ILCE-3000. Po krótkim oczekiwaniu otrzymałem paczkę, w której znajdowały się:
- aparat z akcesoriami,
- obiektyw 18-55mm f/3.5-5.6 (podłączony do aparatu)
- obiektyw 55-210mm f/4.5-6.3
- obiektyw 50mm f/1.8
- obiektyw 20mm f/2.8

W pudełku z aparatem dostajemy:
- oczywiście sam aparat
- ładowarkę do baterii (niestety bateria ładowana jest w aparacie, co wyklucza jego używanie w tym czasie, jak również uniemożliwia ładowanie samej baterii, np. na zapas)
- dwa kable zasilające do ładowarki
- kabel USB
- dokumentację

Specyfikację aparatu można znaleźć na stronach Sony.




Budowa, jakość wykonania i ergonomia
Jest to aparat z dolnej półki, zatem nie należy się spodziewać korpusu ze stopów magnezu czy też uszczelnień. Obudowa wykonana jest wiec z plastiku przeciętnej jakości, jednak nawet po podpięciu ciężkiego obiektywu nic nie trzeszczy ani się nie wygina.
Kształt i wielkość aparatu wykazują duże podobieństwo do lustrzanek, co może być wadą dla osób poszukujących małego sprzętu mieszczącego się w większej kieszeni. Ja, ze względu na częste używanie sporych i dość ciężkich obiektywów manualnych, uważam to za zaletę - co więcej, jak dla mnie korpus mógłby być nawet nieco cięższy. Jak widać na zdjęciach poniżej, aparat jest sporo większy od NEX-a 6 oraz bardzo niewiele mniejszy od Sony A55.

Porównanie wielkości ILCE-A3000 z aparatami NEX-6 i Sony A55:








Jeśli chodzi o elementy sterujące, to szału nie ma. Kilka przycisków, tarcza trybów i jedna tarcza sterująca z tyłu aparatu to bardzo mało. Na dodatek konfigurowalne są tylko 2 przyciski - prawy bok tarczy sterującej (można przypisać zmianę czułości ISO lub menu funkcyjne z 6 pozycjami) i dolny przycisk przy LCD, przy czym ten drugi przestaje być dostępny do konfiguracji w przypadku używania elastycznego punktu AF (wybiera się nim wtedy żądany punkt AF) lub ręcznego ustawiania ostrości (włącza powiększenie fragmentu obrazu).
Oprócz LCD, aparat wyposażony jest także w elektroniczny wizjer o słabej rozdzielczości ok. 200.000 punktów. W dobrym (nie za ostrym, nie za słabym) świetle jest przydatny, daje się nawet w nim ustawić ręcznie ostrość na niezbyt oddalone obiekty. Niestety, w silnym świetle słonecznym, a więc wtedy, kiedy najbardziej by się przydał, staje się bezużyteczny - jest bardzo, bardzo mały, do tego zbyt kontrastowy i to połączenie sprawia, że nie tylko trudno jest ustawić/sprawdzić ostrość, ale i kadrowanie jest bardzo mocno utrudnione. Jasność wizjera możemy regulować (-1 - 0 - +1).
3-calowy LCD również nie imponuje rozdzielczością (ok. 230.000 punktów), jednak zarówno ustawianie/ocena ostrości, jak i kadrowanie na nim nie sprawia większych problemów. W ostrym słońcu dobrze jest użyć ustawienia... "słoneczny dzień". Niestety, wyświetlacz jest nieruchomy. Również jasność LCD możemy regulować (od -2 do +2 oraz wspomniany "słoneczny dzień"). Przełączanie pomiędzy EVF a LCD następuje po naciśnięciu niezbyt wygodnie położonego przycisku - w aparacie nie ma czujnika zbliżeniowego i funkcja ta nie może być realizowana automatycznie. Niestety, w wizjerze nie możemy oglądać wykonanych zdjęć.
Na plus należy zaliczyć obecność stopki ISO do podłączania akcesoriów, np. zewnętrznej lampy błyskowej (w aparacie można wyłączyć symulację ekspozycji, co pozwala na pracę w studio). Dodatkowo, aparat wyposażony jest w lampę błyskową o niewielkiej mocy. Mały plusik za to, że karta pamięci znajduje się w innym miejscu, niż bateria (z boku aparatu, tam gdzie złącza).

Zdjęcia aparatu:







Użytkowanie
Aparat włącza się dość szybko, zdecydowanie szybciej, niż mój NEX-6. Należy jednak wziąć pod uwagę, że NEX-a używam już od ok. roku i stopniowo czas włączania wydłużał się.
Menu aparatu to uproszczona wersja tego, które znamy z NEX-ów. Owo uproszczenie wyszło jednak na dobre, łatwiej jest znaleźć szukane funkcje, a i ich przyporządkowanie do poszczególnych kategorii wydaje się bardziej logiczne.
Autofokus bardzo przypomina ten znany z wcześniejszych NEX-ów (tych, które nie oferują AF fazowego). Jego szybkość i celność jest zadowalająca w dobrym świetle, w gorszym pozostawia nieco do życzenia. Oczywiście szybkość, z jaką ustawiana jest ostrość mocno zależy od używanego obiektywu - z teleobiektywem 55-210mmm f/4.5-6.3 jest bardzo wooooolno, z kolei z "naleśnikiem" 20mm f/2.8 - bardzo szybko. Aparat oferuje trzy tryby autofokusa: AF (obszar elastyczny punktowy, centralny i wielopunktowy), DMF (z doostrzaniem ręcznym) i MF. W trybie AF możemy używać autofokusa pojedynczego (AF-S), ciągłego (AF-C) oraz śledzenia ostrością. Dwa ostatnie ustawienia, jak to zwykle w przypadku AF kontrastowego bywa, działają tak sobie. Ponadto możemy użyć funkcji wykrywania twarzy (z rejestracją) i uśmiechu (tylko obszar wielopunktowy). Jest również dioda mająca wspomagać AF, jednak pomny doświadczeń z NEX-ów od razu tę funkcję wyłączyłem.
W przypadku ręcznego ustawiania ostrości, mamy do dyspozycji dwa "wspomagacze": powiększenie wybranego wycinka kadru (x6.8 i x13.6) oraz focus peaking, czyli podświetlanie krawędzi obiektów znajdujących się w głębi ostrości (z wyborem jednego z 3 kolorów i 3 stopni wyrazistości). Podobnie, jak w przypadku NEX-ów, obie te funkcje sprawdzają się bardzo dobrze.
Wśród trybów pracy aparatu znajdziemy m.in. zdjęcie pojedyncze, zdjęcia seryjne (do 2.5 kl/s), samowyzwalacz (2 i 10s) i różne rodzaje bracketingu.
Jeśli chodzi o balans bieli, to do jego działania w trybie AWB nie mam większych zastrzeżeń, może poza pracą w świetle żarowym - ale tam można użyć ustawienia predefiniowanego lub samemu ustawić WB (również podając temperaturę barwową).
Aparat daje nam do dyspozycji tradycyjne tryby automatyczne (w tym 2 "inteligentne", 9 trybów tematycznych, m.in. znany i lubiany "z ręki o zmierzchu" oraz automatyczną panoramę), a także standardowe PASM. Słówko o panoramie - ze względu na niską prędkość zdjęć seryjnych, jej wykonanie jest nieco trudniejsze, niż np. w NEX-ie 6. Do tego możemy użyć 11 efektów wizualnych (w PASM, tylko JPG), w tym świetny "B&W o wysokim kontraście", DRO, HDR i strefy twórczej, pozwalającej stworzyć własne nastawy ostrości, kontrastu i nasycenia.
Zdjęcia możemy wykonywać w 2 podstawowych formatach: 3:2 (wielkości 20, 10 i 5M) oraz 16:9 (17, 8.4 i 4.2M), plus oczywiście wspomniana panorama. Możliwe do ustawienia jakości to RAW+JPG (nie ma samego RAW), wysoka i standardowa. Aparat umożliwia oczywiście filmowanie, jednak ze względu na fakt, iż rzadko korzystam z tej opcji, nie będę jej tu szerzej opisywał. Przycisk nagrywania można wyłączyć.

Ponadto podczas robienia zdjęć możemy włączyć automatyczną poprawę wad obiektywu (winietowanie, aberracje chromatyczne i zniekształcenia) oraz ustawić siłę odszumiania zdjęć robionych na wysokim ISO (niska lub normalna - nie można całkowicie wyłączyć). Aparat automatycznie usuwa szumy związane z długimi ekspozycjami - nie da się tej funkcji wyłączyć. Aparat potrafi także samodzielnie "poprawić" kadr w zrobionym przez nas zdjęciu.


Tryb "Zachód słońca"


Tryb "Redukcja drgań"


Tryb automatycznego kadrowania


Efekt "Cz.-b. duży kontrast"


Efekt "Kolor pop"


Efekt "Miękka ostrość"


Efekt "Malowidło HDR"


Efekt "Miniatura"


Efekt "Kolor częściowy: niebieski"


Efekt "Zdjęcie retro"


Efekt "Cz.-b. o bogatej gradacji"


Efekt "Aparat zabawka: normalny"



Podsumowanie
Cóż można napisać o aparacie, który w zestawie z czterema obiektywami dostajemy praktycznie za darmo? Biorąc także pod uwagę fakt, iż jest to korpus kierowany w stronę mniej wymagających użytkowników, jego funkcjonalność należy ocenić pozytywnie.
Do największych zalet można zaliczyć:
- kształt i rozmiar obudowy, a także wygodny grip, pozwalający na przyjemną pracę także z większymi/cięższymi obiektywami
- obecność stopki ISO, dającej możliwość podłączenia m.in. zewnętrznej lampy błyskowej
- dobre wspomaganie ręcznego ustawiania ostrości

Z kolei największe wady to:
- bardzo słaby, mało przydatny wizjer, w dodatku bez czujnika zbliżeniowego
- mała liczba elementów sterujących.

Niedługo druga część testu - jakość obrazowania. Zapraszam!

A na koniec jeszcze kilka zdjęć aparatu z różnymi obiektywami.














1 komentarz:

  1. witam mogl bym prosić o dane obiektywów ze zdjęć

    OdpowiedzUsuń